czwartek, 25 października 2012

Tworzymy instalkę Windowsa 7 jednocześnie dla 32 bit i 64 bit - czyli AIO

Jak życie było by wygodne jakby wszystkie instalki mieć w jednym miejscu, a nie tu osobna dla 32 bitowego systemu tu osobna dla 64 bitowego. Na szczęście można sobie z tym poradzić. Potrzebne będą nam pliki iso Windowsa 7 32 bit i 64 bit (można je ściągnąć z adresów opisanych w artykule: Tworzymy sobie czystą instalkę wszystkich wersji Windowsa 7 i umieszczamy ją na Pendrive). Następnie musimy ściągnąć: "Zestaw zautomatyzowanej instalacji (AIK) systemu Windows® dla systemu Windows® 7 z dodatkiem" dostępne tutaj. Wybieramy wersję językową w jaką obecnie posiadamy i pobieramy plik iso (wielkość 1.2 GB). Jak już wszystko mamy to musimy stworzyć dwa katalogi na dysku C:.
- pierwszy: C:\Win 7 x86
- drugi: C:\Win 7 x64
Do tych katalogów wypakowujemy odpowiednie wersje ISO do każdego.
Następnie montujemy/wypalamy/wypakowujemy obraz iso z AIK i instalujemy go.
Musimy uruchomić linię komend AIK ze ścieżki: "Start -> Wszystkie programy -> Microsoft Windows AIK ->Wiersz polecenia narzędzi wdrażania" (na tym klikamy drugim klawiszem myszy i uruchamiamy jako Administrator). Uruchomi się nam wiersz poleceń w którym uruchamiamy następujące komendy:

imagex /export "c:\Win 7 x64\sources\install.wim" 1 "c:\Win 7 x86\sources\install.wim" "Windows Home Basic"
imagex /export "c:\Win 7 x64\sources\install.wim" 2 "c:\Win 7 x86\sources\install.wim" "Windows Home Premium"
imagex /export "c:\Win 7 x64\sources\install.wim" 3 "c:\Win 7 x86\sources\install.wim" "Windows Professional"
imagex /export "c:\Win 7 x64\sources\install.wim" 4 "c:\Win 7 x86\sources\install.wim" "Windows Ultimate"

Następnie musimy w katalogu: "C:\Win 7 x86\sources\" musimy usunąć plik ei.cfg (co pozwoli na instalacje wszystkich wersji Windows 7 w zależności jakiego klucza użyjemy przy instalacji). Teraz w folder Win 7 x86 zawiera użyteczną instalację Windowsa 7 dla wersji 32 i 64 bit. Wystarczy stworzyć z niego plik iso np. za pomocą programu IMGBurn dostępnego tutaj. Uruchamiamy program i wybieramy opcje "Create image file from files/folders"
W polu source wpisujemy: C:\Win 7 x86\ i klikamy na "+", a w polu destination wpisujemy ścieżkę w jakiej chcemy, żeby program umieścił gotowy plik iso (np. d:\windows_7_aio.iso) i klikamy na ikonkę poniżej.
Następnie musimy ustawić kilka opcji. Wybieramy Input i zaznaczamy Advanced, co spowoduje dodanie nowej zakładki Advanced i przechodzimy do niej. Wchodzimy do zakładki Bootable Disc i tam zaznaczamy "Make image bootable", w "Boot Image" wpisujemy ścieżkę: "C:\Win 7 x86\boot\etfsboot.com". Zmieniamy  "Sectors to Load" z 4 na 8.
Następnie wybieramy zakładkę "Options" i upewniamy się, czy File System jest ustawiony na UDF.
Zostało jeszcze nam nazwanie dysku. W zakładce "Labels" w polu UDF wpisujemy nazwę np:."Windows 7 Universal Install Disk"
Teraz klikamy na ikonkę "Build" i czekamy, aż powstanie plik ISO.
Wystarczy teraz poczekać, aż program zbuduje nam plik, który wystarczy teraz wypalić na płycie, lub wykonać bootowalnego pendrive i mamy uniwersalną instalkę Windowsa 7.









środa, 17 października 2012

Jak wyeksportować nie exportowalnie certyfikaty z Windowsa XP do importu w Windowsie 7

Czasem zdarza się potrzeba zrobienia rzeczy nie do zrobienia. Czyli exportu certyfikatu użytkownika w Windowsie XP, którego system nie pozwala zrobić. Z pomocą przychodzi nam program mimikatz 1.0 do pobrania tutaj: http://blog.gentilkiwi.com/mimikatz. Pobieramy program, następnie wyłączamy oprogramowanie antywirusowe. Dodajemy usera do grupy administratorów lokalnych i logujemy się na jego koncie (w systemie Windows XP). Teraz trzeba rozpakować pobrany program. W zależności z jakiej architektury korzystamy wybieramy katalog "x64", lub "win32" i uruchamiamy plik "mimikatz.exe". Teraz wystarczą dwa polecenia, żeby program wyeksportował nam zabezpieczone certyfikaty. W pierwszej kolejności wykonujemy komendę: crypto::patchcapi, która jest odpowiedzialna za to, żeby program zapisał certyfikaty, a następnie komenda: crypto::exportCertificates, która wydłubie je nam z systemu. Plików certyfikatu szukamy w katalogu, z którego uruchomiliśmy program. Wystarczy je skopiować np. na pendrive i zaimportować z poziomu danego usera (tego samego co w Windowsie XP) do systemu (Windows 7). Przy imporcie certyfikatu będzie się system pytał o hasło, wystarczy wpisać: mimikatz, i import zostanie dokończony.

czwartek, 11 października 2012

Jak zapewnić sobie większą prywatność w sieci, oraz w aplikacjach Facebook i Google

Każdy, no może prawie każdy korzysta z Facebooka, a i co niektórzy korzystają z konta Google (przede wszystkim ci którzy posiadają telefony i/lub tablety z Androidem). Niestety nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że jest pieniądzem dla tych "gigantów", którzy korzystając z naszej niewiedzy nabija sobie kabzę. Na szczęście można w prosty i szybki sposób dość mocno ograniczyć ten proceder, a przy okazji zweryfikować i naprawić naszą prywatność w sieci. Z pomocą przyjdzie nam aplikacja "PrivateFix", dodatek do przeglądarki Chrome i Firefox. Wchodzimy sobie na stronę: https://www.privacyfix.com/start i pobieramy dodatek do przeglądarki. Teraz po tym jak będziemy odwiedzać tą stronę będziemy mogli ustawiać naszą prywatność w sieci.
W pierwszej kolejności aplikacja sprawdzi ustawienie naszej prywatności w sieci (trzeba być wtedy zalogowanym na Facebooku i swoim koncie Google). U góry mamy 5 zakładek (Start - ekran powyżej, Facebook - ustawienia prywatności na Facebooku, Google - ustawienia prywatności na koncie Google, Websites - prywatność na innych stronach, Tracking - czyli czy jesteś śledzony przez strony w sieci, Healthbar - uruchamia dodatek, na którym możemy śledzić bieżące ustawienia prywatności - rys. poniżej).

Obsługa aplikacji jest prosta. Wchodzimy na każdą zakładkę kolejno wciskamy przycisk Fix It i zostajemy w nowej karcie przenoszeni do ustawień już danej aplikacji (Facebook, Google), gdzie decydujemy, czy daną opcje zablokować, czy zostawić bez zmian, a aplikacja w większości wypadków podpowiada nam o którą opcje nam chodzi. Po skończonej konfiguracji na pewno mniej danych o nas krąży po sieci, a przy okazji uszczuplamy przychody gigantów żerujących na naszej niewiedzy.